Najwięksi geniusze językowi naszych czasów: J.R.R. Tolkien
Zapewne każdy, kto zetknął się z dziełami Tolkiena wie, że stworzył on na potrzeby swej twórczości literackiej cały szereg fikcyjnych
języków. Tak jak fantastyka nie jest moim ulubionym gatunkiem literackim, tak dla Tolkiena robię zdecydowanie wyjątek! Co więcej zainteresowała mnie niezwykle wyjątkowa sylwetka pisarza.
Tolkien był nie tylko niezwykłym pisarzem ale i wybitnym lingwistą! Mógł się pochwalić niespotykanymi zdolnościami językowymi. Opublikował wiele prac dotyczących filologii oraz historii literatury. Był współtwórcą największego słownika języka angielskiego „Oxford English Dictionary”, który ukazał się po I wojnie światowej.
Tolkien znał ponad 30 języków (oczywiście w różnym stopniu). Fascynowały go języki germańskie, celtyckie i te, których już nikt nie używał. Do języków, które opanował zalicza się niemiecki, łacinę, starożytną grekę, gocki, staroislandzki, nordycki, staroirlandzki, walijski, anglosaski, hebrajski, hiszpański, francuski, rosyjski, niderlandzki, włoski i esperanto, a ulubionym jego językiem był język fiński. Rzekomo Tolkien uczył się także polskiego! Jednak stwierdził, że to język bardzo trudny i w sumie nigdy go nie opanował.
Zainteresowanie językami pisarz żywo przejawiał od najmłodszych lat. Fascynowały go zasady ich tworzenia i konstrukcja. Niebagatelną rolę odegrała w tej kwestii jego mama - Mabel Tolkien, która uczyła synów w domu, zwłaszcza łaciny, niemieckiego i francuskiego!!! Ach te mamy!!! ;) Co więcej, Tolkien w wieku 4 lat potrafił już czytać, co również świadczy o jego wyjątkowym rozwoju językowym.
W szkole podstawowej zgłębiał łacinę i grekę. Wtedy właśnie odkrył swoją fascynację językami, która stała się fundamentem jego życiowej pasji i zawodu pisarza. Zdecydował się na studia filologiczne w zakresie języków klasycznych, dodatkowo ucząc się języka staroislandzkiego, fińskiego i walijskiego. Tolkien fascynował się fonetyką i gramatyką języków a także kulturą, historią i rozwojem języka.
Uważał, że języka nie należy uczyć się ze względu na jego praktyczność i cele gospodarcze, lecz ze względu na miłość, przejawianą do danego języka. Każdy z języków traktował jako wartościowy i znajomość każdego z nich dawała mu ogromną satysfakcję. Filozofia Tolkiena różni się znacznie od tej, którą prezentuje Kató Lombs w jego powieści i zdecydowana większość społeczeństwa - wartość danego języka mierzona jest jego przydatnością w pracy zawodowej i w pewien sposób monetaryzowana. Świat budowany przez Tolkiena nie jest jednak tak skoncentrowany na osiągnięciach i konsumpcji.
Niezależnie od tego czym się motywujemy przy wyborze języka / języków, pamiętajmy, że ostatecznie tylko miłość do języka i fascynacja nim daje nam trwałą motywację.
Tolkien był nie tylko niezwykłym pisarzem ale i wybitnym lingwistą! Mógł się pochwalić niespotykanymi zdolnościami językowymi. Opublikował wiele prac dotyczących filologii oraz historii literatury. Był współtwórcą największego słownika języka angielskiego „Oxford English Dictionary”, który ukazał się po I wojnie światowej.
Tolkien znał ponad 30 języków (oczywiście w różnym stopniu). Fascynowały go języki germańskie, celtyckie i te, których już nikt nie używał. Do języków, które opanował zalicza się niemiecki, łacinę, starożytną grekę, gocki, staroislandzki, nordycki, staroirlandzki, walijski, anglosaski, hebrajski, hiszpański, francuski, rosyjski, niderlandzki, włoski i esperanto, a ulubionym jego językiem był język fiński. Rzekomo Tolkien uczył się także polskiego! Jednak stwierdził, że to język bardzo trudny i w sumie nigdy go nie opanował.
Zainteresowanie językami pisarz żywo przejawiał od najmłodszych lat. Fascynowały go zasady ich tworzenia i konstrukcja. Niebagatelną rolę odegrała w tej kwestii jego mama - Mabel Tolkien, która uczyła synów w domu, zwłaszcza łaciny, niemieckiego i francuskiego!!! Ach te mamy!!! ;) Co więcej, Tolkien w wieku 4 lat potrafił już czytać, co również świadczy o jego wyjątkowym rozwoju językowym.
W szkole podstawowej zgłębiał łacinę i grekę. Wtedy właśnie odkrył swoją fascynację językami, która stała się fundamentem jego życiowej pasji i zawodu pisarza. Zdecydował się na studia filologiczne w zakresie języków klasycznych, dodatkowo ucząc się języka staroislandzkiego, fińskiego i walijskiego. Tolkien fascynował się fonetyką i gramatyką języków a także kulturą, historią i rozwojem języka.
Uważał, że języka nie należy uczyć się ze względu na jego praktyczność i cele gospodarcze, lecz ze względu na miłość, przejawianą do danego języka. Każdy z języków traktował jako wartościowy i znajomość każdego z nich dawała mu ogromną satysfakcję. Filozofia Tolkiena różni się znacznie od tej, którą prezentuje Kató Lombs w jego powieści i zdecydowana większość społeczeństwa - wartość danego języka mierzona jest jego przydatnością w pracy zawodowej i w pewien sposób monetaryzowana. Świat budowany przez Tolkiena nie jest jednak tak skoncentrowany na osiągnięciach i konsumpcji.
Niezależnie od tego czym się motywujemy przy wyborze języka / języków, pamiętajmy, że ostatecznie tylko miłość do języka i fascynacja nim daje nam trwałą motywację.
Jeżeli uważasz, że ten wpis przyda Ci się, kliknij „Lubię to” na moim profilu na FB: https://www.facebook.com/jezykidzieciom/ lub udostępnij go swoim znajomym.
Dziękuję!
Komentarze
Prześlij komentarz