O tłumaczeniu PANA TADEUSZA na angielski i majówkowa wizyta w Soplicowie!



Czy wiecie, że dzieło Adama Mickiewicza "Pan Tadeusz" pierwszy raz na język angielski zostało opublikowane w roku 1885? Autorką tłumaczenia była Maude Ashurst Biggs, rodowita Angielka, dzięki której czytelnik anglojęzyczny mógł poznać takie dzieła Mickiewicza jak "Konrad Wallenrod", czy "Grażyna". Sam przekład naszej epopei trwał pół roku. Miss Biggs natrafiła jednak na pewien problem - mianowicie nikt nie chciał wydać jej tłumaczenia. 

Pojawiło się zatem pytanie, czy społeczeństwo polskie mogłoby w jakiś sposób pomóc w realizacji wydania sztandarowego dzieła Mickiewicza w języku angielskim. 

W roku 1884 można było zaobserwować dwie postawy wobec tej kwestii: chęć umożliwienia druku tłumaczenia poematu i sprzeciw wobec dopłacania do angielskiego rynku książki. Poniekąd jest to trochę zaskakujące, bo obchodzono właśnie 30 rocznicę śmierci poety, 50 rocznicę druku poematu, a w Krakowie ogłoszono konkurs na projekt pomnika poety, który ostatecznie powstał 70 lat później! Można założyć, że był to idealny moment na rozpropagowanie twórczości Mickiewicza i obecności polskiej kultury w świecie. Można było do dyskursu politycznego wprowadzić treści i wartości, które wyartykułowano w Panu Tadeuszu. Na tle tego wzmożonego zainteresowania twórczością Mickiewicza, przekład poematu wzbudził niewielkie zainteresowanie. Został zauważony, otrzymał nawet pochlebne recenzje, jednak społeczeństwo nieufnie podchodziło do samej inicjatywny opłacenia kosztów druku tłumaczenia. 
W sumie polscy czytelnicy bez entuzjazmu przyczynili się do pozytywnego zakończenia tej inicjatywy i udało się wydrukować "Pana Tadeusza" w języku angielskim, niemniej jednak wyraźna polaryzacja stanowisk za i przeciw nakładała się na różnice ideologiczne polskich czasopism. Prasa pozytywistyczna reprezentowała postawę opartą na rachunku ekonomicznym, prasa konserwatywna odwoływała się do doktryny ofiary dla dobrego imienia narodu. Z perspektywy lat strona konserwatywna miała lepsze wyczucie praw reklamy na rynku.

Wracając do samej tłumaczki: Miss Biggs rozpoczęła naukę języka polskiego jako samouk, dwa lata później czytała dzieła Mickiewicza w oryginale. W nauce poprawnej wymowy i gramatyki pomagała jej Polka, która pochodziła z Poznania. Jedno jest pewne: trzeba mieć talent językowy, żeby po trzech latach nauki tłumaczyć takie dzieło, jak "Pan Tadeusz". Zaintrygowana postacią tłumaczki dotarłam do informacji, w której było powiedziane, że Biggs jako sześciotygodniowe niemowlę była karmiona przez mamkę - Polkę, pochodzącą z Kościana - która pokochała ją jak własną córkę i i nauczyła pierwszych dźwięków języka, do którego tłumaczka powróciła dopiero po wielu latach! Tak więc mamy maluchów - nigdy nie wiecie, jakie skutki będzie miało wczesne osłuchiwanie Waszego Dziecka z językiem ;)
Po wydaniu tłumaczenia "Pana Tadeusza" Biggis stała się propagatorką polskiej literatury i kultury w Anglii i współpracowała z polskimi redakcjami, przesyłając im informacje odnośnie nowości na angielskim rynku wydawniczym. 

Z biegiem lat pamięć o tłumaczce dzieł Mickiewicza oraz ambasadorce spraw polskich osłabła. 

Więcej na ten temat możecie przeczytać w bardzo ciekawym artykule pt:  Angielski przekład Pana Tadeusza i jego polskie echa - TU.

Tłumaczenie całego dzieła "Pan Tadeusz" (Translated from Polish by Leonard Kress) znajdziecie TU.

Link do filmu: TU 

A dla mieszkańców Wielkopolski kilka zdjęć ze Soplicowa, w którym dziś spędziliśmy cały dzień:
















Jeżeli uważasz, że ten wpis przyda Ci się, kliknij „Lubię to” na moim profilu na FB: https://www.facebook.com/jezykidzieciom/ lub udostępnij go swoim znajomym. 

Dziękuję!

Komentarze

Wybrane dla Ciebie

Copyright © Języki Dzieciom